Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym, przezroczystym opakowaniu, który skupia na sobie swoją uwagę od początku. Ma również ciekawa szatę graficzną. Jego pojemność to 300 g. Peeling jest drobnoziarnisty, posiada w sobie delikatne złote drobinki. Jego zapach jest przepiękny, można od razu się z nim zakochać.
Ja z tym peelingiem od samego początku się polubiłam. Nie trzeba go nakładać dużo, żeby fajnie pozbyć się martwego naskórka, jest bardzo wydajny. Dobrze rozprowadza się po ciele. Nie miałam problemów ze zmyciem go, szybko zszedł. Pozostawił po sobie fajnie nawilżone ciało, które nie potrzebowali balsamu. Ja z chęcią sięgnęłabym po niego ponownie i wypróbowała również inne zapachy z tej serii.
A Wy znacie ten peeling, jak go oceniacie?
Jakie są Wasze ulubione peelingi do ciała?
Miałam z tej serii różowe pomelo i miało boski zapach, działanie takie może być. Trochę przeszkadzała mi parafina w składzie ;P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi ale tego jeszcze nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPeelingi do ciała to coś co uwielbiam, a tego chętnie poznam.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak by się u mnie spisał
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jego zapachu :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym peelingu. Wydaje się fajny :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. :) Lubię peelingi naturalne, np. z miodem.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu akurat, ale słyszałam, że te peelingi są ok :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale masło orzechowe to moja miłość! Koniecznie muszę zakupic! :)
OdpowiedzUsuń