Bielenda, Banana Cabana, Bąbelkująca maseczka nawilżająca

     Witajcie, dzisiaj niedziela, więc czas na relaks, pewnie dla większości z Was również niedziela jest takim dniem. Trzeba odpocząć i naładować baterie na nadchodzący tydzień, chyba, że ktoś się urlopuje, ale ja niestety już jestem po urlopie. Dzisiaj przetestowałam maseczkę do twarzy o zapachu banana z firmy Bielenda. Ostatnio bardzo się polubiłam z tą firmę, ma tyle perełek, których jeszcze nie testowałam, a chciałabym. Zapraszam, więc do recenzji tej oto maseczki.
Co: maseczka bananowa z Bielendy
Dostępność: drogerie, większe markety
Cena: około 7 zł.

Jakiś czas temu była promocja na maseczki z Bielendy, więc postanowiłam zakupić kilka nowości, których jeszcze nie testowałam. W poście chciałabym opisać jedną z nich o zapachu banana. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to oczywiście opakowanie, które jest urocze i wygląda bardzo fajnie. Podoba mi się również to, że maseczka jest bananowa, a ja uwielbiam wszystko co bananowe. Bardzo fajnie się ją otwiera, bo wystarczy pociągnąć wzdłuż cięcia. Po otwarciu widzimy żółty kolor i wydobywa się piękny bananowy zapach, który nie jest wcale chemiczny, a przyjemny dla nosa. Zapach ten utrzymuje się prawie cały czas, bo jak już się dobrze zbąbelkuje zapach niestety ucieka.
Maseczka ma fajną konsystencję, która nie jest wodnista i da się ją bardzo dobrze rozprowadzić na skórę, ale trzeba to zrobic szybko zanim zacznie bąbelkować. W opakowaniu jest jej naprawdę dużo i starczy na to, żeby obficie nałożyć na twarz. Po około pół minucie zaczyna bąbelkować. Jest to bardzo miłe i przyjemne uczucie, które nie denerwuje w żaden sposób. Po około 15 minutach gdy przestaje wytwarzać nowe bąbelki należy ją delikatnie wklepać w twarz i po kilku minutach spłukać letnią wodą. 
Po zmyciu maseczki można zauważyć, że skóra jest nawilżona, miękka w dotyku i jest promienna. Po większości maseczek moja twarz staje się czerwona i skóra mnie piecze, ale po tej nic takiego mi się nie pojawia, dlatego też polecam tę maseczkę wszystkim osobom, które szukają właśnie takich perełek i lubią zapachy banana. Ja do niej jeszcze na pewno wrócę, ale przetestuje jeszcze inne maseczki z tej serii i z tej firmy. 

Lubicie maseczki bąbelkujące?
Jakie macie zdanie na temat tych maseczek?

30 komentarzy:

  1. Super, że nie miałaś żadnej reakcji uczuleniowej. Dla mnie jest to,też bardzo wazne. Z chęcią ja sobie sprawdze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam jeszcze maseczki bąbelkującej, gdzieś tam w zapasach czeka jakaś, ale z innej firmy :) Fajne opakowania ma ta seria maseczek z Bielendy. Dobrze, że maseczka się sprawdziła w działaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm też mam problem z czerwoną i wysuszoną, puekącą twarzą po maseczkach, więc bardzo ostrożnie je testuję. Skoro ta była dla Ciebie w porządku, to sama też spróbuję, jak narazie miałam jedną ulubioną i tą stosowałam ale w formie płatka nalozonego na twarz, oczywiście bąbelkowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie mama mi kupiła tą maseczkę, dobrze o niej przeczytać �� Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna chcę przetestować maseczkę bąbelkową! Z chęcią sięgnę po tą z Bielendy :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie miałam bąbelkujących masek, ale bardzo mnie kuszą. Pewnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubie maseczki w plachcie i cenie je za szybkosc w aplikacji tej jeszcze nie mialam, ale kusi mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też próbowałam tych maseczek :D Dość miło je wspominam, ale jakoś znacznej poprawy nie zauważyłam niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Maseczki bąbelkującej to ja jeszcze nie miałam okazji stosować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam wersję z mango, ale jeszcze jej nie używałam. Fajnie przetestować coś nowego, tyle tych kosmetyków jest, że można próbować z nowymi formułami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam wszystkie cztery i do Banana nie planuję powrotu, ale na Mohito i Mango pewnie kiedyś wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Maseczki uwielbiam i stosuję pasjami, jednak bąbelkującej jeszcze nie miałam :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię te maseczki to coś innego i w dodatku fajnie nawilżają skórę :) zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze bąbelkującej nie miałam, ale mnie zainspirowałaś i z chęcią sobie kupię, jak tylko będę w jakimś sklepie z kosmetykami! Ciekawe to musi być uczucie!

    OdpowiedzUsuń
  15. maseczek nie używam, wole kremiki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubie maseczki, jednak nie używam ich zbyt często...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawa, I jeszcze bananów jutro kupie jak będzie

    OdpowiedzUsuń
  18. Używałam jagodowej, łaskoczą ale są fajne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze jej nie miałam, ale koniecznie kupię! Uwielbiam bananki <3
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przepadam za bananem, ale cieszę się że maseczka się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam jak dotąd jedną maseczkę bąbelkującą i w sumie nie wiem, czy je lubię, ale ten efekt nie jest dla mnie jakis super przyjemny.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam takie maseczki! Bananowej jednak nie miałam, ale chętnie się zaopatrze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam z tej serii maseczki i naprawdę była fajna:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ta maska jest super! Muszę wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Wow super, chętnie spróbuję, bo nawet nie znałam tego typu maseczek

    OdpowiedzUsuń
  26. Binienda to zdecydowanie jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych. Ta maseczka mnie zaciekawiła, nie spotkałam jej wcześniej. Na pewno wypróbuję, mam nadzieję, że i mnie nie uczuli ;)
    Pozdrawiam,
    frydrychm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Wersja z mango jest moją ulubioną :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Po tą maseczkę chętnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię te maseczki! Świetne działanie, no i ten zapach! Obłędny!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, za każdy poświęcony czas czytając mojego bloga. Jeśli Ci się blog podoba miło mi będzie jak mnie zaobserwujesz. Możesz zostawić linka do swojego bloga z chęcią zajrzę.
Bardzo cenię sobie bardziej rozbudowane komentarze, szczere opinie na temat mojego bloga oraz notek.